Weekend 19 i 20 września był bardzo intensywny, ciekawy i kolorowy! Dzięki uprzejmości ekipy Tattoo Konwent miałem okazję odwiedzić Katowice i organizowany tam konwent tatuażu. Jak było? Sami zobaczcie!
Na blogu już jakiś czas temu stworzyłem specjalną zakładkę, na której możecie poprzeglądać różne teksty o sztuce, jaką jest tatuaż. Artykuły te cieszą się naprawdę sporą popularnością, a w szczególności tekst „Jak zaplanować swój pierwszy tatuaż”, który na chwilę obecną (27 września 2015 r.) ma prawie 18 tysięcy wejść! Do tematyki tattoo wpada więc dziś kolejny tekst, ale obiecuję, że na pewno nie ostatni!
Konwenty tatuażu odbywają się w kilku polskich miastach. Osobiście byłem tylko na wrocławskich edycjach, a podczas jednej z nich także się tatuowałem. Katowice odwiedziłem po raz pierwszy, ale muszę przyznać, że poziom organizacji był naprawdę wysoki, w żaden sposób nieodstający od Wrocławia. Na Górnym Śląsku było około 50 studiów, które rozstawione były w jednym pomieszczeniu. Oprócz nich była naturalnie strefa gastro, a także przeróżne stoiska z ciuchami, czy np. fryzjer. [quote]W jednym ze swoich wpisów wspominałem, że konwenty tatuażu to najlepsze formy sprawdzenia i znalezienie artysty, u którego chcielibyśmy zrobić swój tatuaż.[/quote]
Stylów prezentowanych przez tatuatorów było naprawdę dużo i jestem pewien, że każdy z was znalazłby swojego ulubionego człowieka. W Katowicach spotkałem się też ze swoimi znajomymi ze studia Tattoo Jokers, których zobaczyć możecie na poniższym zdjęciu. Ale oprócz nich widziałem kilku naprawdę fajnych artystów, którym bez problemu bym się oddał – jakkolwiek to brzmi. :) Żałuję, że w niedzielę nie miałem zbyt wiele czasu, bo u kilku z nich można było zrobić dziarę z marszu (przeważnie jest tak, że na konwent osoby robiące dziary są już poumawiane dużo wcześniej).
Jak już wspomniałem, stoisk reprezentujących dane studia było naprawdę sporo. Niżej możecie zerknąć, jak wyglądała hala przeznaczona na dziaranie i która była w sumie najważniejsza na całej imprezie.
W Katowicach oprócz tatuaży było też mnóstwo stoisk z jedzeniem, ciuchami, akcesoriami i wszystkim innym co choć trochę zahacza o konwencję tattoo. Do tego piękne samochody i dobre piwo.
Dwa dni w Galerii Szyb Wilson (tam odbywa się katowicka edycja) to także dwa dni różnorodności! Na miejscu było mnóstwo ludzi, których na co dzień ciężko spotkać przechadzając się po ulicy. Świetne dziary, piercing, bujne fryzury – wszystko w przyjaznej atmosferze. Na konwencie spotkać też można było kilka bardziej znanych osób, jak np. Conora z Warszawy (miał też swoje stoisko), który przeprowadzał skaryfikację słynnemu „Popkowi” z Kalisza, a także Maćka ze śliczną żoną Olą. ;)
Dwa dni spędzone zostały przeze mnie w bardzo fajnej atmosferze wśród wyjątkowych ludzi! Polecam wszystkim wybrać się na imprezę Tattoo Konwent, nawet jeżeli nie jesteście zwolennikami tatuażu. Ja na pewno się pojawię!