11 stycznia miałem okazję uczestniczyć w warsztatach piwno-kulinarnych organizowanych przez browar Książęce. Spotkanie odbyło się w warszawskim studiu CookUp wraz z kilkoma świetnymi osobami.
Długo zastanawiałem się czy skorzystać z zaproszenia, bo choć lubię gotować to jednak moje umiejętności nie stoją na takim poziomie, aby bez problemu stworzyć coś tak dobrego, co zrobiliśmy na warsztatach. Podjąłem jednak wyzwanie…
Z racji tego, że kucharz ze mnie przeciętny, a mój blog z kulinariami nie ma wiele wspólnego, to nie będę publikował tutaj przepisów dań, które zrobiliśmy. Gdyby jednak ktoś chciał je dostać, to niech podeśle mi maila albo poda swój adres w komentarzu pod wpisem – przekażę :)
Tak jak pisałem w leadzie, spotkanie odbyło się w sobotę 11 stycznia w studiu CookUp, które zrobione było w jakimś starym forcie. Mega fajny design tego pomieszczenia od razu przypadł mi do gustu, trochę minimalistycznie, ale z domieszką fajnych, klimatycznych i ciekawych ozdób.
W Warszawie oprócz mnie pojawiło się jeszcze 8 innych blogerów – wyluzowany Krzysiek z WięcjLuzu, Maciek z MediaFun, Paulina z From Movie to the Kitchen, super-sympatyczne dziewczyny z Lovingit, Alina z Design Your Life, Łukasz z Czas Gentlemanów, Tomasz z Facetem Jestem oraz Łukasz Podliński.
Impreza zaczęła się degustacją piwa oraz sposobami w jakie należy to robić. Nawet nie spodziewałem się, że mieszając złoty trunek przez kilkanaście sekund, możemy wydobyć z niego różne aromaty, spróbujcie w domu. Było to cholernie ciekawe, a wiedzy tej, pomieszanej z zabawnym anegdotami dostarczył nam sensoryk piwny Maciej Chołdrych. Kolejnym etapem, którego tak bardzo się obawiałem było wspomniane gotowanie… Nad wszystkim czuwali dwaj kucharze, Jerzy Sobieniak, który poprowadził także wstęp na ów temat i Tomasz Łucjan. Pomyślałem sobie, że jak ustawię się na stanowisku zaraz obok jednego z nich, a dokładniej Tomka to gotowanie pójdzie łatwiej… no i nie myliłem się ;) Razem ze mną był też Krzysiek, a naszym zadaniem było przygotowanie boczku w sosie piwnym ze śliwkami i anyżem (to takie fajne, dziwnie pachnące gwiazdki). Ogarnięcie wszystkiego poszło nam całkiem sprawnie i szybko podsmażony boczek trafił do szybkowaru z piwem i resztą dodatków – po około godzinnym gotowaniu był gotowy, wystarczyło go tylko pokroić na kawałki, a z powstałego bulionu wyrzucić wszystkie niepotrzebne już składniki. Reszta ekipy miała inne, fajne rzeczy do zrobienia, m.in. seler zapiekany z serem podany z sosem vinegrette, indyk, MediaFunowe burgery, które wyszły spod ręki mistrza kuchni Maćka Budzicha, a na deser lody z bezami i chilli. Po całym gotowaniu organizatorzy wraz z kucharzami podawali nam poszczególne potrawy oraz piwo do degustacji, było mega smacznie i trochę alkoholowo, a po sytej uczcie nie mogłem się ruszać, bo byłem zajebiście najedzony :) A miałem nie pić piwa i w ogóle zrzucić trochę wagi… :D
Warsztaty odbyły się w zajebistej atmosferze i aż szkoda było je opuszczać, dawno nie byłem na tak fajnej imprezie. Chciałbym podziękować firmie Książęce za zaproszenie, a także Łukaszowi Zarębskiemu z agencji RC2 za ogarnięcie wszystkich szczegółów i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Dziękuję sensorykowi, kucharzom i całej ekipie CookUp, no i przede wszystkim dzięki blogerom, bez Was nie byłoby tak fajnie :)
Duuuużo słitfotek: